Coś na wzór bloga... ;-)

17 czerwca 2003

Wczoraj skończyłem numer trzeci. Uf, co za ulga! Niestety, już dziś okazało się, że nie wszystko jest w należytym porządku. :-( Poprawianie, sprawdzanie, etc... Wściec sie można, ale w końcu...

To już jest koniec
Nie ma już nic
jestem wolny
mogę już iść...

No, może nie zupełnie. Faktem jednak jest, że teraz chcę zrobić dłuższą przerwę, by doprowadzić ten bałagan do porządku.

2 czerwca 2003

W końcu skończyłem "prace" koderskie. Zabieram się ostro za samą treść - lecę po kolei: doszedłem do relek z Ornety'97. Jak długo jeszcze? Mam nadzieję, że do końca tygodnia wyrobię się ze zlotami. A przez następny zrobię resztę. Za dwa, trzy tygodnie nowy numer.

Nie dawno Partition Magic zafundował mi niekontrolowaną konwersję partycji z NTFS na HPFS. Wszystkie dokumenty, muzę, zdjęcia, tapety, etc. szlag trafił. Nie wiem co mnie podkusiło, by Syzygy spakować i wrzucić na osobną partycję. Cudem to się uratowało, więc... walczę dalej.

kwiecień - maj 2003

Trzeba mieć phantasyję dziadku... Idea = ciągle nowe pomysły... Zmieniamy stronę na plus... Powiedz tylko: "tak, tak"...

Zamieszczenie trzeciego numeru przeciąga się powoli w nieskończoność z powodu... patrz powyżej. A to umieszczenie grafiki i muzyki z Atari, a to trochę PHP, JavaScriptu,... a Świstak siedzi i zawija te sreberka.

Połowa marca 2003

Pierwsza odsłona Syzygy. Na razie tylko dwa pierwsze numery, trochę softu i nic więcej.